wtorek, 24 lipca 2012

A teraz wyobraźcie sobie, że ta dziewczynka była biała..

"Czas zabijania" John Grisham

Wszyscy chyba pamiętają dramatyczne wydarzenia, które miały miejsce siedem lat temu we wsi Włodowo. Mieszkańcy mając już dość zastraszania i wymuszenia przez recydywistę, dokonali na nim samosądu i pozbawili go życia. Każdy, oglądając relacje o tym linczu chyba pomyślał, że sprawcę  jakiegoś wyjątkowego makabrycznego przestępstwa należy się skazać na karę śmierci.. Dlaczego tej kary nie miałby wymierzyć ktoś poruszony tą zbrodnią, ktoś z rodziny, czy sama ofiara?
W cichym i spokojny miasteczku na południu Stanów  mała czarnoskóra dziewczynka zostaje porwana, brutalnie zgwałcona i skatowana przez dwóch młodych, pijanych, białych zwyrodnialców. Aby zamknąć usta jedynemu świadkowi, próbują ją zabić. Ojciec pokrzywdzonej, Carl Lee Hailey, nie wierząc w wymiar sprawiedliwości, postanawia na własną rękę wymierzyć sprawiedliwość, zabijając oskarżonych. Podczas pierwszej rozprawy zastrzelił gwałcicieli, ale też zranił eskortujących ich policjantów. Jego adwokatem zostaje miejscowy młody prawnik - Jake Brigance, który przed kilkoma laty wybronił jego brata oskarżonego o zabójstwo. Nie wie, że ratując życie swojego klienta, będzie musiał chronić swoje i najbliższych.
Co różni polski system prawny a ten z USA? Oczywiście, ława przysięgłych, która składa się z normalnych ludzi. Prawnicy mogą grać na ich uczuciach i upodobaniach. To sprawia, że werdykty w Stanach są elastyczne, można wygrać nawet już przegraną rozprawę, tylko trzeba przekonać i wzbudzić współczucie u dwunastu obcych sobie osób.
Książka poprzez pokazanie przebiegu rozprawy i burzy medialnej odsłania uprzedzenia rasowe. Południe Stanów zawsze było naznaczone rasizmem; wszyscy żyją razem w pewnej symbiozie, niewolnictwo zostało już dawno zniesione, segregacja rasowa przeminęła,  rasistowski Ku Klux Klan zdążył zredukować swoją działalność praktycznie do zera. Jednak rozprawa czarnoskórego mordercy białych mężczyzn rozdrapała stare rany, nienawiść chowana tak przez długie lata wybucha niespodziewanie wielką siłą.
John Grisham to bezapelacyjny mistrz powieści prawniczej (z zawodu prawnik), który w swojej pierwszym dziele pokazuje nam wszystkie etapy procesu, od zatrzymania podejrzanego do wygłoszenia wyroku. Dla Polaków to coś innego - laicy, którzy zasiadają w ławie przysięgłych muszą dokonać decyzji w sprawie o życie i śmierć.
"Czas zabijania" jest o walce, walce rasowej, walce o prawdę i wreszcie o walce o życie ojca, który szukał sprawiedliwości na własną rękę.

piątek, 13 lipca 2012

Ludzie zawsze zwierzają mi się ze swoich sekretów? A komu ja mogę zaufać?

"Notatki o skandalu" - Zoë Heller

Narratorem powieści jest nauczycielka z długim stażem pewnej londyńskiej szkoły, Barbara Covett. Jest to typowa "stara panna", bo nie pasuje tu poprawne politycznie słowo "singielka".  Lubi mieć wszystko pod kontrolą, wytykać błędy i podporządkowywać ludzi swojej woli. Te cechy są przydatne dla nauczycielki, ale utrudniają życie poza szkołą. Świat Barbary nie jest różowy. Do emerytury zostało niewiele czasu i spędzi ją samotna i zgorzkniała w towarzystwie kota. I kiedy wydaje się, że nic ciekawego się już w życiu Barbary nie zdarzy poznaje czterdziestoletnią Shelbę Hart, początkującą nauczycielkę ceramiki. 
Shelba jest przeciwieństwem Barbary. Mężatka, matka dwójki, dusza towarzystwa, energiczna, wyzwolona i piękna. Jednak nie daje sobie rady na początku swojej edukacyjnej kariery. Uczniowie są wulgarni, hałaśliwi i nie skupiają się na zajęciach. O problemach dowiaduje się starsza pani, która pomaga młodej nauczycielce zaprowadzić dyscyplinę. Od tej pory kobiety stają się przyjaciółkami...
Tytułowym skandalem jest "banalny" romans nauczycielki z uczniem. Shelba znudzona małżeńskim życiem i niepowodzeniami w pracy szuka pocieszenia i rozrywki w ramionach Stevego. Oczywiście o swoich  poczynaniach informuje swoją nową przyjaciółkę. Ludzie dowiadują się o romansie i rozpoczyna się społeczna i prasowa nagonka na winowajczynię.
Tematem lektury nie jest romans, nie znajdziemy w niej pikantnych opisów lub górnolotnych wyznań miłości. Flirt ten był tylko środkiem, który pokazał główny wątek. Istotą książki jest chorobliwe dążenie Barbary do przyjaźni, lecz ona nie zna zasad na których opiera się to uczucie. Długoletnia samotność zamazały znaczenie przyjaźni. Nie liczy się ze zdaniem Shelby; szantażując chce ją podporządkować, wywiera na nią presję, traktuje ją jak uczniów. Obsesja młodą kobietą przemienia się w niezdrową fascynację. Barbara okazuje się zakamuflowaną lesbijką, która przed strachem przed otoczeniem, ukrywa swoje skłonności. Możliwe, że nawet o nich nie wiedziała, dopiero pojawienie się Shelby ujawniło jej drugie ja. Barbara to zakłamana kobieta, w pamiętnikach ukazuje się siebie jako osobę doskonała. Doskonale ukrywa swoje zamiary pod płaszczykiem srogiej nauczycielki, po mistrzostwsku kieruje ludźmi i porusza się po meandrach cudzych uczuciach. Szkoda, że swoje tak sprytnie ukryła, że sama się zagubiła.
"Notatki o skandalu" to opowieść o skutkach chorobliwej samotności, która może stworzyć pustą egocentryczną osobę, która nie dba o uczucia innych.  Książka pokazuje nam, że na świecie żyją emocjonalne wampiry, które aby zaspokoić swoje podstawowe potrzeby, wysysają całą twoja energie i zostawiają truchło.

niedziela, 8 lipca 2012

Ci, którzy nie znają przeszłości, zwykle są zmuszeni do przeżycia jej powtórnie...

"Cmętarz zwieżąt" - Stephen King

To było moje pierwsze spotkaniem z królem powieści grozy, które dało początek uwielbieniu jego twórczości. 
Akcja zaczyna się niewinnie, sielankowo...  Młode małżeństwo Louis i Rachel Creedowie wraz z dziećmi: Ellie i Gage przeprowadzają się z zakorkowanego Chicago na wiejskie Ludlow. Dom w Nowej Anglii wydaje się być idealny dla rodziny. Malownicze otoczenie, mnóstwo zieleni i las, rozpoczynający się zaraz za ich domem. Poznają miłych sąsiadów, starsze małżeństwo Juda i Normę, dzieci bawią się i powoli przyzwyczajają do nowego miejsca. Tenże starszy pan zabiera nowych znajomych do miejsca, gdzie dzieci mieszkające w okolicy chowają swoje zwierzątka. To miejsce zwane jest Cmętarzem Zwieżat (najmłodsi nie znają się dobrze na ortografii). Ta wycieczka się nie spodobała Rachel, nie chciała aby dzieci miały jakikolwiek kontakt z śmiercią. Sama nosi w sobie piętno wychowania się przy śmiertelnie chorej siostrze. 
Rysą na prawie rajskim otoczeniu jest położona przy domu ruchliwa autostrada, przez którą przejeżdżają ciężarówki do pobliskiej fabryki. Podczas nieobecności Rachel i dzieci ich kot, Church, ginie pod kołami samochodu. Jud zaprowadza mężczyznę do miejsca, które znajduje się za cmętarzem zwieżąt i każe pochować tam kota. Nazajutrz zwierzę pojawia się w domu żywe, lecz zachowuje się inaczej niż zwykle, częściej poluje na myszy i ptaki, lecz zamiast zjadać je, rozszarpuje. Louis pyta się sąsiada, czy pochowano tam kiedyś człowieka, starzec gwałtownie zaprzeczył, Kilka miesięcy później w wypadku samochodowym ginie ich mały synek Gage... 
Od tego momentu akcja się rozkręca, skupiamy się na rozterkach i poczynaniach Louisa. On i my wiemy, że robi źle, lecz rozumiemy jego postępowanie spotęgowane smutkiem i miłością do rodziny. Niepokój bohatera udziela się czytelnikowi, Widzimy jak z twardego charakteru jakim jest Louis wyłania się szaleniec, który zaślepiony miłością popełnia te same błędy.
Stephen King jest wirtuozem przedstawiania różnych rodzaju strachu. W "Smętarzu dla zwierzaków" (inny tytuł) ukazują się nam obawa przed śmiercią i utratą bliskiej nam osoby. Czy jesteśmy w stanie żyć bez kochających krewnych? Do czego jesteśmy zdolni, aby kogoś odzyskać?
 

piątek, 6 lipca 2012

"Wszystkie szczęśliwe rodziny są do siebie podobne, każda nieszczęśliwa rodzina jest nieszczęśliwa na swój sposób." Lew Tołstoj


“Człowiek bez psa” – Hakan Nesser

„Człowiek bez psa” to niesamowicie wciągająca powieść, pierwsza z nowej serii szwedzkiego pisarza o inspektorze Gunnar Barbarotti. Jednak głównym zbiorowym bohaterem jest rodzina Hermanssonów. Gdy ojciec Karl-Erik obchodzi swe sześćdziesiąte piąte urodziny a jego córka czterdzieste, ma odbyć ma się skromna uroczystość w gronie najbliższych. Do Kymlinge przybywają dzieci Karla i Rosemarie – dwie dorosłe córki z mężami i dziećmi oraz syn. Ten ostatni jest „czarną owcą” rodziny, gdyż popełnił w swym życiu zbyt wiele błędów, a ostatni skandal w reality show długo zostanie w pamięci. Nagle jednak podczas tego rodzinnego spotkania dochodzi do dwóch tragedii – znika ten właśnie syn, a następnie przepada bez śladu najstarszy wnuk Karla i Rosemarie – Henrik, uważany za wzór i ideał, co jak się okaże nie jest do końca takie oczywiste.
Przez pierwszą część mamy ukazany toksyczny obraz tejże rodziny. Dwa obozy silnych i słabych charakterów ciągle ze sobą walczących. Karl-Erik, jego córka Ebba i wnuk Henrik, uważają siebie za ideały i tak chcą wyglądać w oczach wszystkich. Jednak to tylko powłoka, maska, za którą skrywają swoje tajemnice i pragnienia. Rosemarie, jej córka Kristina, syn Robert i wnuk Kristoffer - "ofiary", zawsze żyjące w cieniu męża/siostry/brata/przeszłości. Lecz potrafią znaleźć w sobie siłę i pokazać zęby. Jednak cała ta familia niczym jak Aniela Dulska zamiata swoje problemy pod dywan, pierze brudy w swoich czterech ścianach (powiadomienie o zaginięciu po kilkudziesięciu godzinach). Kruche relacje łamią się jednak pod presją tajemniczego zaginięcia Roberta i Henrika.
Po jakiś dwustu stronach pojawia się inspektor Gunnar Barbarotii - mężczyzna z przeszłością, rozwodnik, ojciec trójki dzieci, mieszkający z córką, próbujący siły w nowym związku. Zawarł z Bogiem pewien układ plusów i minusów, który czasami pomaga mu w pracy. Porównując "Człowieka bez psa" z innymi powieściami o inspektorze mam wrażenie, jakby nie przykładał się do rozwikłania sprawy. Prawda, że jeździ po Szwecji, pyta, notuje i rozmyśla, ale gdyby niektóre zbiegi okoliczności, to zagadka zniknięcia Roberta nie zostałaby rozwiązania. Jednak to bardzo pokazuje, że policjant to zwykły człowiek, który musi liczyć na szczęście i uśmiech losu.
Strukturę powieści tworzą monologi i dialogi bohaterów, poznajemy z nich nie tylko przebieg śledztwa, lecz obraz rodziny Hermanssonów. Wyłania się toksyczna pajęczyna: małżeństwa są niestabilne, partnerzy męczą się ze sobą, rodzice nie słuchają swoich dzieci, a dzieci zamykają się w swoim świecie. Szwedzka rodzina to nieszczęśliwy teatr, która gra ostatnie swoje ostatnie przedstawienie. Po zakończeniu spektaklu każdy odejdzie w swoją stronę.
"Człowiek bez psa" to nietypowa powieść kryminalno-psychologiczna. Przez pierwszą połowę mamy kalejdoskop charakterów, długie wewnętrzne monologi bohaterów, które mogą zamęczyć typowego miłośnika kryminału. Lecz druga część to czysta kwintesencja tego gatunku - śledztwo, nowe ślady etc. Choć w pewnym momencie domyślamy się rozwiązanie, jednak powieść nie traci napięcia, które rośnie do spektakularnego finału.
Tytuł mojej notki nawiązuje do sytuacji rodziny Hermanssonów. Niby każdy spotkał się osobiście z problemami emocjonalnymi z jakimi borykają się bohaterowie, lecz nie sądziłem, że można być tak nieszczęśliwy w gronie najbliższych. Czym jest to spowodowane... Nie wiem, nie znalazłem odpowiedzi.